Fryzjerzy to źli ludzie o złych sercach. Nienawidzą ludzi i dlatego pracują w tej branży: udają przyjaciół i zrozumienie tylko po to by zrujnować Ci życie na kolejne pół roku.
Moje przemyślenie z dziś, co prawda nie byłam u fryzjera bo już dawno odkryłam, że to jedna wielka szajka, która nie widzi różnicy pomiędzy 3 a 13 cm. To niesamowite jak bardzo cieszymy się na wizytę u fryzjera wierząc, że Mistrz Nożyczek odmieni nam życie, że włosy będą cudne się układały nawet po nocy i ogólnie to zniknie nawet globalne ocieplenie. Niestety Ci dranie mają gdzieś pragnienia i oczekiwania to robią jakieś bezrefleksyjne ciach ciach co kończy się tym, że chce się chodzić na głowie w rondlu lub cały czas unosi brwi by w ten sposób udawać, że grzywka jest dłuższa.
Moja bliska koleżanka bardziej boi się fryzjera niż dentysty i to chyba najlepsze podsumowanie tego jaką siłę posiada ta grupa zawodowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie tego posta. Ten czas już nigdy do nas nie wróci, więc mam nadzieję, że nie uznasz go za stracony.